|

|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwetsien
Ogólna Podjarka
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczytno
|
Wysłany: Nie 11:48, 23 Sie 2009 Temat postu: Moje opowiadanie : ) odcinek 3! |
|
|
Dobra, zaczynam pisać opowiadanie. Jak dotąd jest tylko jeden odcinek, ale ja to szybciutko nadrobię. : )
Opowiadanie o Margaret, mieszkance Londynu, która ma 16 lat i ma tysiące pomysłów na minutę. ( Nie będzie tu żadnych postaci z naszej sagi)
Próbuję stworzyć coś na wzór Georgii, więc nie linczujcie za podobieństwo. ; p
Odcinek pierwszy jest wprowadzającym.
autor: Sylwetsien
tytuł:
Na złamanych obcasach!
17 sierpnia 2009
Chciałam chociaż raz w życiu w wakacje zostać w moim trochę śmierdzącym i przybrudzonym domu. Nawet zaproponowałam przeprowadzenie generalnego remontu z pomocą mojej przefantastycznej paczki idiotek na pół etatu, ale mama spojrzała na mnie z ukosa i rzuciła we mnie walizką z jakże miłymi słowami „ Pakuj się do cholery, Ty i te twoje koleżaneczki remontujące nasz dom?” Jej śmiech ciągle dudni mi w uszach, więc poprosiłam Matta, by przyniósł mi mój odtwarzacz. Dobra muzyka działa na wszystko, nawet na upiorny rechot mej rodzicielki. Mattew przyturlał się z kocykiem, zabrał jeszcze Alice (córkę mojej ciotki) wrócili z małą zabawkową gitarą. Matko kochana.
14.45
Śpiewamy po raz setny „We are the champions”, tyle, że oni nie znają słów i w większości jest to „ Weee are the champions traa raa! BUM!” Nie wiem doprawdy, dlaczego kończą z wielkim łupnięciem gitarą o podłogę.
14.50
Gitara się złamała, a Matt i Alie zanoszą się płaczem. Dobrze wam małe smarkacze. To już koniec waszej rockowej kariery. Ha ha ha. Nie mam czasu z wami dyskutować, z resztą o czym bym mogła z wami rozmawiać, macie po 3 lata.
Muszę umalować rzęsy moim super pogrubiającym i podkręcającym tuszem z przeceny.
3 minuty później
Wpadła ciotka Elen, która ostatnio u nas pomieszkuje. Zapinała sobie wielkie klipsy na uszach i podciągała swoją mikroskopijną spódniczkę w dół. Zgarnęła mojego brata, swoją córkę i przytuliła ich do swoich ogromnych.. no.. piersi.
Dam sobie wyrwać włosy spod pach pęsetą, jeśli nie ma w nich silikonu.
15.00
Ale by to bolało. Auu. Gdy wyrywam włoski z brwi, to po 30 sekundach daje sobie spokój, bo i tak siedzą pod grzywką i ich nie widać, więc po co zbędny ból?
No, ale przysięgam, ciotka w tamtym roku nie miała takich melonów. Ostatnio jej urosły, a w wieku 37 lat chyba już się nie dojrzewa? Będę musiała to przedyskutować z moja paczką. Ciągle powtarza „ No ciii…Mamo-Ciocia was utuli robaczki i kupimy nową gitarę, taką różową z diamencikami od Svarowskiego, myślicie, że w przedszkolu ktoś takie będzie miał? To będzie fajna gitara, możemy Matt.. no tak! Dla ciebie czarną z jakimiś fajnymi napisami, tak tak..”
Matko kochana.
Niedługo i ja dostanę gitarę, fioletową wykończoną szczerym złotem. Wygoniłam ich z pokoju i zabrałam się za pakowanie. Jedziemy z naszego deszczowego Londynu do słonecznej Grecji. U-ła!
Zrobiłam listę rzeczy, które koniecznie muszę zabrać ze sobą:
- kosmetyczka: 7 błyszczyków, 2 szminki, podkład: jasny – odpowiedni do mojej karnacji, ciemniejszy o 2 tony – gdybym się delikatnie opaliła, ciemniejszy o 3 tony- gdybym spaliła się na czekoladkę, zestaw cieni do powiek, moje niezawodne korektory z przeceny, 13 próbek najdroższych perfum jakie świat kiedykolwiek widział, 3 tusze do rzęs (chociaż widząc efekt nowego, mogłabym zabrać tylko ten, nie, muszę być przygotowana na wszystko!), 16 buteleczek lakieru do paznokci, kosmetyki do demakijażu – łącznie 4, krem, balsam o cudownym smaku melona i arbuza, wkładki i podpaski, gdyby niespodziewanie przyjechała ciocia Chrum Chrum*, również nie zapomniałam o odżywkach do włosów, przecież będą narażone na prażące słońce.
16.00
Uf, ależ się zgrzałam. Wpakowałam moje najbardziej potrzebne kosmetyki do walizki i siedem par bikini… Czemu dostałam tak małą walizkę?! Ona nie chce się dopiąć, jak mam przeżyć tydzień bez ciuchów?
16.15
Do pokoju wpadł mój straszy brat Mike. Spojrzał na mnie jak na idiotkę, siedziałam na walizce i próbowałam ją zapiąć.
- Mag, wiesz, że masz spakować wszystkie potrzebne rzeczy w JEDNĄ walizkę. – Spojrzał krytycznie na stertę ciuchów, którą sobie przygotowałam.
- Chyba sobie żartujesz. Mam przestać dbać o siebie, tylko dlatego, że nasz wspaniały ojciec ma tak mikroskopijny samochód? – Krzyknęłam i podskoczyłam na walizce, coś chrupnęło w środku, ale udało mi się ją dopiąć. Eureka!
- O ile wiem, to rodzinne vany nie są tak małe. – Uśmiechnął się szeroko – Lepiej się przepakuj zanim mama tu przyjdzie.
Wyszedł śmiejąc się pod nosem. Głupek jeden, to nie moja wina, że mu potrzebna jest tylko pasta do zębów i kilka koszulek.
16.30
Zdecydowałam, że wezmę 4 walizki i jedną torbę. Mama nie powinna się rozgniewać...
16.45
Właśnie słyszę jej kroki.
-Maggie! – Ryknęła za drzwi.. Brr.. – Daj swoją walizkę, tatę bolą plecy, więc lepiej by była lekka!
Ha ha ha. Tragicznie śmieszne, mamusiu. Tragicznie śmieszne i bardzo, bardzo mądre.
* ciocia Chrum Chrum - określenie miesiączki używane przez moją mamę XD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sylwetsien dnia Sob 20:05, 05 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Georgia
Administrator - Królowa Podjarki
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1151
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 12:06, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
O jaa.. Dajesz szybko następny rodział! Totalnie na wzrór Georgii ale wyszło ci to baaardzo ładnie Czyta się świetnie i szybko. Nie wiem ale wydaje mi się, że matka Mag, będzie strrrraszna. I tytuł też jest mega 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rachel
Kosmiczna Podjarka
Dołączył: 14 Sie 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z daleka ;)
|
Wysłany: Nie 13:29, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się stuprocentowo z Gee ! Czekam na kolejne rozdziały
Piszemy trochę dłuższe komentarze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Poppy
Moderator - Mistrz Podjarki
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Nie 20:36, 23 Sie 2009 Temat postu: Re: Moje opowiadanie : ) |
|
|
Sylwetsien napisał: |
Dam sobie wyrwać włosy spod pach pęsetą, jeśli nie ma w nich silikonu.
|
jeden z lepszych tekstów jakie słyszałam xD
boski tekst!
czekam na więcej oczywiście!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AngusWspaniały
Członkini Drużyny Asów
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Wto 18:32, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Przy tobie zaczynam wpadać w depresję, moje opowiadanka nie NIGDY nie będą TAKIE dobre jak twoje jedno... Matko, pewnie nie chcesz zostać pisarką, a skoro nie chcesz i takie cuda piszesz, to co jest ze mną nie tak!?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Salamandra
Konkretna Podjarka
Dołączył: 25 Lip 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:55, 25 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jejciu, naprawdę mnie wciągnęło! To jest świetne! Wspaniałe teksty i pomysł!
Wszystko bardzo podobne do ,,Zwierzeń", ale w tym wypadku na plus
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sylwetsien
Ogólna Podjarka
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczytno
|
Wysłany: Śro 18:03, 26 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
dziękuję, dziękuję dziewczyny za te pochwały! już niedługo umieszczę kolejny odcinek, postaram się z przeciągu 2 dni ; p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AngusWspaniały
Członkini Drużyny Asów
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Czw 18:39, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
czekamy z zapartym tchem na kolejne części twojego cudownego opowiadanka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosie
Członkini Drużyny Asów
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1567
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ja Cię znam? :)
|
Wysłany: Czw 19:27, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Aż nie wiem co napisać. ;O
Ale tak na serio mnie zatkało. To jest nieziemsko świetne.
Pisz dalej, dziewczyno, bo ja tu się doczekać nie mogę dalszej części. xD A najlepiej wydaj od razu kilka książek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anemone
Moderator - Mistrz Podjarki
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań/Tokio-3
|
Wysłany: Czw 23:30, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajne
Szkoda że ja nie mam ani grama talentu pisarskiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosie
Członkini Drużyny Asów
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1567
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ja Cię znam? :)
|
Wysłany: Czw 23:36, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ane, ja też nie, don't worry xD za to znamy Sylw., która pisze świetnie i nasze komentarze po prostu muszą ją zmotywować do pisania dalszej części. xD No wiecie, ja tak piszę, bo mnie się nudzi aktualnie i bym se poczytała Twoje opowiadanie, a tu pustki i ojej no. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anemone
Moderator - Mistrz Podjarki
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań/Tokio-3
|
Wysłany: Czw 23:38, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ja co najwyżej mogę wrzucić tutaj komiks który zrobiła kumpela i ryczałam ze śmiechu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosie
Członkini Drużyny Asów
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1567
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ja Cię znam? :)
|
Wysłany: Czw 23:43, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Przepraszam za offtopa moje kochane, ale muszę to napisać: wrzucaj komiksa!
Ale żeby nie było tak offtopowo, bo tego nie lubię, to słodzenia ciąg dalszy: cudne opowiadanko haha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sylwetsien
Ogólna Podjarka
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczytno
|
Wysłany: Pią 11:26, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
19.00
W krainie wszędobylskiej pustki i dokuczliwego śmiechu mej … matki.
Ostatecznie tata (który jakoś wczołgał się po schodach, słysząc wybuch mojej ..yy.. kochanej matki) zrobił się tak czerwony na twarzy, że myślałam, że dostał wylewu. Zanim zdążyłam rzucić się do mojej twierdzy mądrości, czyt. komputera, by zastosować na nim jakiś tajny chwyt lekarski, który wymyśl pewnie jakiś Niemiec, który miał długą brodę i ślinił guziki, to mama zaczęła przeładowywać moje walizki.
19.20
O tym, że mieliśmy 30 minut, by zdążyć na samolot nie wspomnę.
20.25
Siedzę między moimi braćmi, którzy potrzebują tylko kilku koszulek do radości. Jak mam przeżyć tydzień bez moich 5 odżywek, których używam na zmianę? Każdego dnia inna, a w weekend maseczka. Jak przeżyje bez moich 12 sexi-topów, które specjalnie wyszukałam na wyprzedażach i w secondohendsach! Zostałam z jedną walizką i poręczną torebką. Dzięki Ci Boże, że w tym sezonie znowu górują torby w rozmiarze XXL!
Gdy wyjechaliśmy z bramy, zatrzymałam całą podróż i wrzuciłam do skrzynki pocztowej kartki, które zrobiłam z Mattem, wyglądały trochę jak kartki z lat 80, czy jakich tam. Trochę groteski i całuśnych buziaczków, zrobionych szminką mamy od Chanel. Matt trochę na nich nabazgrał żelowo-żarówiastym różowym długopisem, ale i tak są bardzo wyrafinowane i eleganckie z nutką drapieżności. Mraau.
20.30
Jak mama dowie się o tej szmince, to mnie zabije. W liścikach pożegnałam się z moją paczką: Susan, Katty, Talluah i Angie. Przecież nie będzie mnie tyyle czasu, ciekawe czy zdążą o mnie zapomnieć? A co jeśli zginę w wypadku samolotowym? Czy przylecą na mój pogrzeb do słonecznej Grecji?
20.40
Mogłam dołączyć im mini mapę, gdyby nie znalazły drogi i będą musiały kupić sobie wielkie okulary-muchy, gdyby którejś zachciało się płakać. Rozmazany tusz wygląda bardzo nieatrakcyjnie.
Chciałam wysłać kartkę do Pani od Matematyki, życząc jej pogodnych chwil bez zmuszania się do krzyku : Margaret Wilson! Przestań rżeć jak koń i do tablicy! Ale w ostatniej chwili zrozumiałam, że jeśli ja mam wakacje, to i ona też.
Podstępna drapaka.
22.30
Nie dość, że tak się przejęłam walizkami(co szkodzi mojej nieskazitelnej cerze), to jeszcze przegapiłam start i prześliczna stewardesa, Alice przed chwilą powiedziała, że za 45 minut lądujemy. Już? A miałam zrobić paznokcie!
22.35
Czy zdążę pomalować perfekcyjnie usta błyszczykiem, który wraz z Lullą (Talluah) nazwałyśmy kremowe muśnięcie róży?
Niestety mój nierozumny starszy brat trącił mnie w rękę i wyjechałam na pół policzka, potem starłam wszystko i zabrałam się ponownie za robotę.
Niestety mój nierozumny starszy brat ponownie mnie potrącił i wylałam mu trochę błyszczyka na włosy.
22.47
Jego ciche przekleństwa pod nosem świadczą o mojej wygranej, chociaż nazwał mnie postrzeloną smarkulą i idiotką. Odezwał się stary dwudziestoletni mędrzec z zakonu Szao-Lin. Ciekawe czy sypia stojąc na jednej nodze i w swoich durnych pubach pije zieloną herbatkę z domieszką imbiru i smarków nietoperza?
Mama słysząc nasze krzyki kazała nam się przymknąć i modlić się, by jej cierpliwość się nie wyczerpała.
22.50
Zagroziła, że wsadzi nas do najbliższego samolotu powrotnego. Jest taka cisza, że słychać ciche pierdy zduszone przez pana z samego tyłu. Blee.
Ja się nie pchałam na świat, najpierw zrobiła sobie trójkę dzieci, a teraz nie potrafi ich wychować. I ona uważa się za dorosłą?
Uff.. nareszcie wylądowaliśmy. Jest ciemno, gorąco i pan od taksówki zabrał moje walizki z wielkim uśmiechem, potem otworzył mi drzwi. Och, cudooownie i bardzo, bardzo mądrze.
- Myślisz, że się mu spodobałaś? – Zapytał Mike.
- Sądząc po jego minie i tej dostojności jaką mi ofiarował. – Rzuciłam szczerząc się do lusterka kierowcy. Młody, przystojny i opalony. Mniam!
- Oni tak zawsze, liczą na dobry napiwek od głupiutkich dziewczynek. – Żachnął się mój inteligentny ojciec, a Mike wybuchł tak szyderczym śmiechem, że chciałam roztrzaskać jego głowę o szybkę, ale przypomniałam sobie o powrotnym locie do Londynu.
Spokój.. Oddychaj głęboko. Spokój..
23.15
Gdy Mike wydął usta i udał, że je maluje walnęłam go moją japonką w głowę, mama zabrała mi buta i nie chce go oddać.
23.35
Do hotelu musiałam pokuśtykać na jednej nodze, co uważam za bardzo dziecinne, ale moja „była” rodzicielka (już nie uważam tej kobiety za moją matkę) powiedziała, że będę miała nauczkę.
Tak dojście do OGROMNEGO hotelu na pół-boso, to świetna nauczka.
23.45
Jedynym plusem jest to, że dostaliśmy OGROMNY pokój.
00.15
O północy odprawiłam zwariowany taniec z Mattem. Mimo, że ma 3 lata, to świetnie kręci kuperkiem. Zakończyliśmy z wyrzuceniem rąk w górę i okrzykiem „Aloha!”
Potem mój straszy „były” brat (on też nie zasłużył, by być członkiem rodziny Wilsonów) rzucił we mnie kapciem i zbił wazon.
Ha! Ha! Ha!
00.20
Ciekawe co powie na to moja kochana mamusia?
Zzzz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

|